 |
Gildia Dimir Gildia poświęcona szeroko pojętej fantastyce i nie tylko
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Corristo
Zło
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 12:50, 12 Kwi 2006 Temat postu: Postaci |
|
|
tutaj opisujcie wykreowane przez siebie postaci. Daje Wam wolną ręke we wszystkich kwestiach, mam tylko nadzieję że nie stworzycie jakiś pół bogów...
czasy to mniej więcej średniowiecze (w sensie ze nie ma tu blasterów itp...) DARK FANTASY.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Corristo
Zło
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 22:11, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Mam kilka pytań odnośnie waszych postaci, odpowiedzcie na nie po ich wykreowaniu. Dodatkowo wypiszcie mi wszystkie rzeczy ktorych sie boicie, dlaczego sie ich boicie. Wasze mocne i słabe strony, opis waszego wygladu... ok przechodze do pytań
1. Najważniejsza cecha:
- Miłość
- Duma
- Honor
- Potęga
- Bogactwo
- Uczciwość
- Inna
2. Czego najbardziej pragniesz:
-Siły
-Wiedzy
-Szczęścia
-Pieniędzy
3. Wybierz 2 cechy, które dają Ci siłę i motywację:
- Poczucie obowiązku
- Miłość
- Nienawiść
- Przyjaźń
- Konieczność przetrwania
- Inna…
4. Ktoś z Ciebie żartuje… Co robisz:
- Daje mu w mordę przy wszystkich, i odchodzę
- Zabijam go na miejscu, nikt nie może mnie poniżać
- Mówię na niego jeszcze gorsze rzeczy
- Neutralizuję żart, jakimś zwrotem
- Ignoruję go
- Robię coś jeszcze innego
5. Wybierz zwierzę, które Cię opisuję
-Wilk
-Szczur
-Niedźwiedź
-Pies
-Kot
-Sowa
-Kruk
-Koń
-Dzik
-Pająk
-Skorpion
-Wąż
-Lew
-Inne
6. Wybierz znak zodiaku, który się najbardziej z nazwy kojarzy z Twoją osobą:
- Baran
- Byk
- Bliźnięta
- Rak
- Lew
- Panna
- Waga
- Skorpion
- Strzelec
- Koziorożec
- Wodnik
- Ryby
- Żaden z powyższych
7. Jeśli chcesz rozwiązać jakiś spór, zachowujesz się:
- Agresywnie
- Spokojnie
- Zawsze jestem uczciwy
- Spryt… czasem małe kłamstwo może wszystko załatwić
- Ignoruję to… niech ktoś inny go za mnie rozwiąże
- Inny sposób
8. Wraz z swoimi kompanami/przyjaciółmi docierasz do komnaty pełnej skarbów:, na co zwracasz uwagę:
- Na starożytny ołtarz, poświęcony jakiemuś starożytnemu bóstwu
- Pradawny miecz, wbity w skałę
- Prastary almanach, mocno leżący na piedestale
- Górę złota i klejnotów w rogu pomieszczenia
- Statuę herosa, która dumnie wznosi się w tej komnacie
- Piękną harfę, zawieszoną na ścianie
9. Znowu docieracie do komnaty pełnej skarbów, i czas podzielić się łupem, co robisz:
- oglądasz przedmioty szukając czegoś najodpowiedniejszego dla siebie
- odciągasz drużynę, samemu chcąc zabrać najcenniejsze rzeczy
- mówisz, że potrzebujesz tylko jednego przedmiotu, potem niech reszta się dzieli
- odchodzisz na bok, i czekasz aż coś dla Ciebie zostanie
- rzucasz się i bierzesz wszystko, co Ci się nawinie na rękę
- starasz się namówić innych do równego podziału
- to na pewno jakaś pułapka! Niczego nie dotykajmy i odejdźmy…
- robię coś innego
10. Nagle głodny smok zachodzi Wam drogę, widać że musi zjeść jednego z Was, co robisz
- Heroicznie rzucam się na smoka, wspólnymi siłami go przegonimy!
- Poświęcam się, przyjaźń ponad wszystko, rzucam się na smoka, niech reszta ucieka.
- Uciekajmy wszyscy ile sił w nogach! Nie mamy szans!
- Nie muszę być szybszy od smoka… muszę być szybszy od kogokolwiek z drużyny.
- Podkładam nogę jednemu z towarzyszy i rzucam się w bieg.
- Chowam się w cieniu, jest szansa, że mnie nie wyczuję
- Robię coś innego…
11. Nie masz pieniędzy, a musisz się gdzieś przespać i coś zjeść… co robisz:
- Idę do lasu, poluję na zwierzynę buduję szałas.. Może odrobię się na skórach
- Wykorzystam moje umiejętności takie jak: śpiew, gra na instrumencie, sztuczki magiczne, akrobatyka na jakimś pokazie, i zarobię nieco grosza.
- Okradnę jakiś dom albo pierwszego lepszego mieszczucha.
- Zabiję kogoś, schowam i ograbię ciało
- Pójdę do najbliższej karczmy, zaoferuję moją pomoc w zamian za posiłek i nocleg.
- Odwiedzę świątynię, i wybłagam o jakieś grosiwo
- Sprzedam jakiś przedmiot
- Popełnię samobójstwo.. Bez pieniędzy żyć się nie da…
- Zrobię coś innego
12. W mojej drużynie pełnie rolę:
- lidera: mówię każdemu, co ma robić, posłuszeństwo i lojalność lub rządy żelaznej ręki – wybór należy do Was. Podejmuję wszystkie najważniejsze decyzję i nikt nie może mi się sprzeciwić.
- drugi w dowodzeniu… mam zdolności przywódcze, ale nienawidzę podejmować głównych decyzji. Wydaję rozkazy podczas walki, mówię, komu co ma robić, ale nie decyduję za los całej grupy
- mózg: mam świetne pomysły, ale nie jestem dobrym dowódcą. Podsuwam pomysły i staram się je realizować, jednak, co zrobi reszta, to już nie moja działka.
- siepacz: powiedz mi gdzie co i jak. Kogo uderzyć, z jaką siłą… jednym słowem jestem posłuszny i użyteczny.
- Kompas: wyrażam swoje własne zdanie zgodne z moimi poglądami, a to, co zrobi drużyna mnie nic nie obchodzi… Ich sprawa czy chcą przeżyć czy nie, ja mam rację – a to czy oni ją szanują to już ich sprawa. Ostatecznie i tak zrobię wszystko po swojemu, nawet, jeśli nie będzie się to zgrywało z resztą drużyny, ponieważ moje rozwiązanie jest najlepsze dla wszystkich.
- Samotny wilk: trzymam się z dala od wszystkiego, myślę tylko o sobie.. reszta mnie nie interesuję. Chcę dobrze dal reszty, jednak wolę działać sam.
- Przeciwnik: mam ZAWSZE rację i ZAWSZE musimy robić tak jak ja powiem. Moje zdanie jest z reguły inne od reszty, ale NIC mnie to nie obchodzi. Albo robicie jak Wam powiem, ale jestem przeciwko Wam… ostatecznie i tak jesteście bandą idiotów i bezecnie nie macie szans
14. Nagle rura z wrzącą wodą przechyla się w stronę osoby, którą kochasz. Nie masz
Nawet sekundy na namysł. Co robisz?!
- Chwytam gorącą rurę, i odpycham ją
- Zasłaniam osobę własnym ciałem
- Pcham osobę z całej siły
- Nic nie robię… tak widocznie musiało być
- To nie możliwe! Nikogo nie kochałem, nie kocham, i nie będę kochał
- Coś innego…
15. Idziesz przez las… nagle widzisz nieznane Ci zwierze, widzisz, że jest ciężko ranne, i cierpi, nie ma szans na ratunek…
- Biorę nóż, i dobijam biedne zwierze
- Używam moich usypiających ziół, aby uśmierzyć ból stworzenia
- Wykorzystuję sytuację, i przyglądam się z bliska nowemu gatunkowi
- Sprawiam zwierzęciu jeszcze większy ból.
- Robię coś innego…
16. Idziesz nocą przez miasto, i nagle otacza Cię czterech oprychów... żądają Twojej sakiewki. Co robisz?!
- Wyrzucam sakiewkę w powietrze i daję w mordę przywódcy… potem zobaczymy
- Wyrzucam sakiewkę w powietrze i staram się uciec
- Rzucam się z pięściami na przeciwników! Jestem groźny!
- Oddaję sakiewkę
- Coś innego…
17. Wyobraź sobie, że jesteś młody, i Twój ojciec kazał Ci wyczyścić całą stodołę z gnoju… musisz to zrobić…
- poproszę przyjaciela o pomoc… mimo iż ojciec kazał mi to zrobić samemu.
- zrobię to, faktycznie upokarzające zajęcie, ale nie zawiodę mojego ojca
- zrobię wszystko żeby tego nie zrobić, nawet jeśli będę miał uciec z domu.
- coś innego?
18. Powiedzmy, że masz możliwość stworzenia ludzi „telepatów”… co byś zrobił?
- paskudztwo! Nikt nie może wiedzieć, o czym myślą inni. Wolność rządzi!
- każdy ma prawo myśleć, co mu się podoba. Mogliby być, ale byli by wykorzystywani tylko do działań wojennych.
- świetny pomysł! Wreszcie można było by uczciwie dokonywać wyroków, ułatwić śledztwa itd.…
- coś innego…
19. Widzisz jak mężczyzna chcę zgwałcić kobietę… co robisz?!
- zabijam go! Nie ma miejsca dla takich w tym świecie
- odciągam go, daje mu bardzo mocno po pysku, wybijam wszystkie zęby, i mówię żeby nigdy więcej tego nie próbował
- odciągam go, i oddaję go w ręce prawa.
- ignoruję to
- dołączam do orgii! A potem zabijam wszystkich lub nie xP
- coś innego…
20. Uważam niewolnictwo za...
- okropne
- dobre podczas wojen
- dobrze mieć takiego niewolnika
- nie obchodzi mnie to
- coś innego
21. Czy zabiłbyś 10 ludzi żeby ocalić 1000.
- własnoręcznie
- jak by zrobił za mnie to ktoś inny, to tak
- nie zabiłbym
22. Masz do wyboru, aby ocalić jedną z wymienionych osób:
- osobę, która kiedyś Ci uratowała życie
- sędziwego dobrego przyjaciela
- młode dziecko
- nikogo
23. Widzisz płonący dom, w środku płacze dziecko… marne szanse masz, aby je wydostać, jego matka błaga Cię na kolanach abyś je wydostał, jesteś ostatnią nadzieją, jednak to praktycznie pewna śmierć… co robisz?
24. Co myślisz o karze śmierci.
- bardzo dobre rozwiązanie, przynajmniej nie marnujemy żywności na przestępców
- zły pomysł, każdy po odsiedzeniu kary może się jeszcze zmienić
- ohydne! Nie można nikogo zabijać!
25. Czy uważasz, że zachowanie zwierząt jest bardziej przyzwoite niż ludzi?
- tak - uzasadnij
- nie - uzasadnij
26. Czy uważasz, iż świat powinien, albo czy dąży to idealnej równowagi?
- tak powinien
- dąży, takie jest prawo natury, w każdym dobrze jest troche zła i odwrotnie.
- nie powinien dążyć, każdy ma prawo robić co mu się podoba!!!
- bez sensu, tylko świat ładu byłby doskonały
- robię wszystko aby tak było
27. Byłbyś w stanie wymienić ludzkie życie za złoto?
- tak, po co mi jakiś człowieczek, jak można zarobić
- tak, ale tylko za bardzo dużą kwotę
- tak, ale tylko największego wroga
- nie, ludzie życie jest bezcenne
- coś innego
28. Matka kazała Ci zrobić zakupy. Sprzedawca wydał Ci za dużo pieniędzy, co zrobisz z resztą?
- oddam sprzedawcy
- zachowam dla siebie
- zakupie więcej rzeczy potrzebnych w domu
- oddam je rodzicom
29. Dałbyś zdeformować sobie swoje ciało, aby osiągnąć większą potęgę?
- tak
- nie
30. Widzisz bardzo agresywnego wilka, który ma uwięzioną nogę w pułapce. Pomoc mu grozi Ci pogryzieniem. co robisz?
- przechodzę obojętnie, jak najdalej od niego
- podchodzę spokojnie i sprawdzam jego nastawienie, jeśli jest bardzo agresywny odchodzę
- podchodzę i staram się wyjąć łapę z wnyków, mimo iż może mnie pogryźć
- coś innego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Faust
Ulubione danie?
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Z dupy....
|
Wysłany: Pią 1:30, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Dobra może jak zrobie postać to się inne osóbki ruszą z robieniem swoich. A sam MG chyba już olał całą tą sesje bo nas nie zagania ostatnio do robienia postaci
Dioemis, młody rycerz który postanowił wybrać świetlistą drogę ku zbawieniu. Jego celem jest utrzymanie porządku w tym świecie pełnym przestępców, oszustw i (podobno) niepokonanego zła. Strach to jedna z broni chaosu. Niestety nasz niedoszły palladyn nie jest wolny od strachu. Strach ogarnia go gdy spotyka się ze swoim najgorszym koszmarem którym jest woda oraz węże. Jeden z jego braci zginął przez ukąszenie węża, natomiast sam Dieomis był bliski śmierci w niezbadanej otchłani wody. Topiąc się uratował go cud - gałąź z drzewa spadła do wody - który został uznany przez młodego wtedy jeszcze chłopaka za znak od Boga. Z braku możliwości podjęcia jakiegokolwiek zawodu postanowił wstąpić do armii. Nie pasowało mu jednak życie rycerza. Przywiązany do miasta, siedział w koszarach, czasem patrolował ulice, jednakże nie miał możliwości wykazania się. Pewnego dnia postanowił uciec z miasta wraz z całym oporządzeniem rycerskim i rozpocząć swoją tułaczkę jako niemianowany palladyn. Dioemis jest silny jak przystało na rycerza. Ma podstawowę wykształcenie, które pozwala mu nie ośmieszyć się w tym świecie pozwala mu to na dobre komunikowanie się z ludźmi. Nie jest zbyt zręczny, tymardziej gdy ma na sobie zbroję. Nie potrafi korzystać z broni strzeleckiej takiej jak łuki, kusze i broń palna do której nie ma zbytniego zaufania. Jest on dobrze zbudowanym mężczyzną, jego jasne włosy są krótko wystrzyżone tak aby nie przeszkadzały mu w noszeniu hełmu. Jest w miarę wysoki, jednakże nie góruje nad innymi ludźmi.
Pytania:
1. Uczciwość
2. Szczęścia
3. Poczucie obowiązku, Miłość
4. Neutralizuje żart, jakimś zwrotem
5. Koń
6. Waga
7. Spokojnie/Zawsze jestem uczciwy
8. Starożytny Ołtarz
9. Czekam co mi zostawią/Równy podział
10. Heroiczny atak na smoka
11. Zaoferuje pomoc w karczmie
12. Mózg
13. -
14. Pcham osobę z całej siły
15. Używam ziół
16. Wyrzucam sakiewkę i próbuje uciec
17. Zrobię to
18. Paskudztwo
19. Oddaje go w ręce prawa
20. Okropne
21. Nie zabiłbym
22. Przyjaciela
23. Wpadam do domu i próbuje ocalić dziecko za wszelką cenę
24. Ohydne
25. Często tak - ludzie zabijają bez przyczyny, znęcają się nad innymi, są siedliskiem najgorszych cech. Zwierzęta są z natury dobre i nie robią zły rzeczy bez poważnej przczyny ( zabijanie dla przeżycia).
26. Tylko świat ładu byłby doskonały
27. Nigdy w życiu
28. Oddam sprzedawcy
29. Nie
30. Podchodzę i wyciągam mu łąpę z wnyków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Corristo
Zło
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 19:09, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
1. wcale nie olałem, mam całą przygodę zrobioną , Azraela namawiam cały czas, pytam się na kiedy zrobi postać, to odpowiada "nie wiem..." n/c.
2. Raqnaroka narazie nie ma, gdzieś pojechał czy coś... jak wróci mam nadzieję że zrobi postać.
3. krótki komentarz do Twojej postaci Faust:
powiem szczerze że ostatnimi czasy mało ludzi wybiera postać dobrą, w sumie to bardzo fajna, pod warunkiem że już nikt nie zrobi takiej samej bo wtedy już będzie przesyt tego heroicznego dobra, chociaż IMO nieco przesadziłeś z szarżą na smoka
czekam na postaci Azraela i Raqnaroka.
Stay tuned
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Azrael
Komandos
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: from the other side of mirror
|
Wysłany: Śro 22:32, 10 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Imię: Serign (przydomek: kruk)
Budowa: całkiem wysoki, mocno acz dość kościsto zbudowany. Czarne włosy do ramion splecione z tyłu głowy. Jasno niebieskie, przejrzyste oczy.
Ekwipunek: zbroja skórzana wzmacniana kolczugą i metalowymi płytkami na korpus nogi i ręce, karwasze płytowe, czarny płaszcz do ziemi ze stójką, długi miecz obusieczny z kończystym sztychem, krzyżem opadającym lekko ku dołowi i głowicą w kształcie kropli, lewak, sześć dobrze wyważonych sztyletów do rzucania schowanych w zbroji na klatce piersiowej, nóż w bucie, kusza porządnej roboty, 25 bełtów, koń z oporządzeniem i jukami z wyposażeniem potrzebnymi do długich podróży a także prowiantem na czas niezbyt długi bliżej nie określony.
Urodziłem się na przedmieściach jednego z wielu miasta, i tyle powinno wystarczyć za moje dzieciństwo – miasta mają to do siebie że wypaczają psychikę i wizje człowieka na świat, ale przynajmniej pozwalają łyknąć trochę kultury. Po za tym kto powiedział że wypaczanie jest złe? Co z tego że musiałem nauczyć się kłamać, kraść i zabijać, każdy w życiu zrobił przynajmniej jedną z tych rzeczy, nic wielkiego. Ale za to jak pomaga...
Miasto dawało mi wszystko czego chciałem: rozrywki, wrażenia, niespodzianki, wiedze, jedzenie i pieniądze. Właśnie w takiej kolejności jak miałem ochotę. Był tylko jeden mały mankament – władza. Na początku irytowały mnie oddziały straży miejskiej które nie wiedzieć czemu sprzeciwiały się okradaniu, tych bogatszych od siebie oczywiście, co mi z okradania biedaków szczególnie że sam raczej do nich przynależę. Pomijając to, te wałkonie mieszały się w tak proste sprawy jak nocna przechadzka czy bójka w karczmie, nie mówiąc już o pijackich hulankach. Denerwowało mnie to do takiego stopnia że kilku poderżnąłem gardło. Potem się powstrzymałem, zrozumiałem jaka to głupota. Zrozumiałem że dostali takie rozkazy i musieli je wypełnić bo po to byli potrzebni. Zrozumiałem że zabijanie tych cieci nic nie da a któryś i mi może wrazić nieopatrznie żelazo. Tak więc przerzuciłem się na zwierzynę nieco grubszą...
Obudziłem się nieco przed południem, odsypiałem wczorajsze świętowanie w „Szalonym Ogrze”. Pośpiesznie się oporządziłem i wyjrzałem przez okno gdyż gwar na placu był jak na mój gust głośniejszy niż zwykle. Na środku płyty rynkowej, na podwyższeniu szubienicznym, stał jakiś pomniejszy władyka w kolczudze i liberii swojego plugawego rodu. Na około natomiast, rozjuszoną gawiedź pacyfikowały jego oprychy, nie wiedzieć czemu zwane żołnierzami, wraz ze strażą miejską. Paniczykowi brakowało wojska do potyczki z innym szlachetnie poronionym wiec prowadził przymusowy nabór w swoich domenach, w tym na nieszczęście i mojej mieścinie. Nikt by się tam tak nie pchał gdyby nie to że każdy zdolny do walki i bez urzędu miał dwie opcje: zaciąg albo wyrok śmierci – rąbane spisy ludności, znali wszystkie takie osoby, na szczęście ja nie zjawiłem się na żadnym. Wtedy coś mnie tknęło, porwałem swoją kusze i zaczaiłem się z nią na dachu mojej kamienicy, naciągnąłem bełt na cięciwę i opierając kusze o gzyms cierpliwie celowałem czekając na dobry moment. Nadarzył się dość prędko – strzeliłem. Szyp poleciał, świszcząc w powietrzu na spotkanie z tchawicą władyki – zagościł w niej na krótko i poleciał dalej, lepki od posoki. Nie czekając ani chwili na rozwój wydarzeń zbiegłem do swojego lokum, zabrałem cały przydatny ekwipunek i wyszedłem w boczną alejkę. Z tego co dostrzegłem kątem oka ktoś zebrał jednak żołnierzy i próbował za ich pomocą ustalić kto oddał strzał. Niedoczekanie. Jednak nie obeszło się bez niespodzianek, które jednak czasem nie sprawiają człowiekowi przyjemności. W jednej z alejek którymi podążałem natknąłem się na dwóch patrolujących te okolice strażników. Po ich minach było widać że będą się bardzo naprzykrzali, nawet nie musieli na mnie krzyczeć. Odrzuciłem bagaż i na ich nieszczęście jeden sztylet wyjęty wyćwiczonym ruchem po krótkim locie trafił przez żebra do serca. Drugi strażnik, lekko obryzgany krwią, rzucił się na mnie z drzewcem. Odbiłem jego cios lewakiem co go dość zaskoczyło, ale nie tak bardzo jak miecz który utknął w jego trzewiach. Po tym incydencie wyjąłem szybko dwa sztylety z ciał poległych, otarłem wszystkie ostrza i zwinąwszy migiem pakunek ruszyłem swoją drogą. Doszedłszy do stajni oporządziłem szybko swojego konia i opuściłem miasto przez mało uczęszczaną południowo-zachodnią bramę. Nie spotka mnie w murach tego miasta już nic dobrego, zbyt wiele osób znających moją filozofie domyśli się że to ja i zbyt wiele z nich mnie z chęcią sprzeda. Na szczęście nie po raz pierwszy uciekałem z rodzinnego miasta więc długa podróż i życie w dziczy nie były mi w żaden sposób obce.
Tak też zaczęła się moja wędrówka po tym płaskim świecie. Za główne cele stawiałem sobie to na co akurat miałem ochotę, czyli najczęściej dreszczyk emocji i polepszanie swoich umiejętności – oraz wszystkie inne moje zachcianki, jak na przykład pomoc komuś w potrzebie. Nie jestem przecież wcielonym złem pozbawionym wszelkich uczuć. Zahaczając o coraz to nowe miasta zawsze znajdowałem robotę jako złodziej, ale okradałem tylko bogatych skurwysynów, zabójca ale tylko skurwysynów, w ostateczności najemnik byle nie dla skurwysynów. A dla czystej satysfakcji zabijałem od czasu do czasu jakąś urzędniczą czy szlachetną świnię którą uznałem za szkodliwą dla społeczeństwa, do którego mimo wszystko mam pewien sentyment. Zawsze ktoś mniej przez to cierpi...
1.wolność
2. Szczęścia
3. Poczucie obowiązku, konieczność przetrwania.
4. Ignoruje go. mam ciekawsze rzeczy do roboty niż użeranie się z jakimś prostakiem.
5. kot
6. nigdy nie lubiłem schematów - wybieram trzynasty znak zodiaku - wężownik
7. Jeśli mi się chce akurat go rozwiązać: spokojnie i sprytnie.
8. almanach.
9. sprawdzam szybko czy nie ma pułapek i biore tylko to co uznam dla siebie za potrzebne, o ile coś takiego tam będzie.
10. w nogi! jak kogoś nie lubie to pomagam mu zostać i walczyć.
11. okradne jakiegoś bogatego skubańca i może przy okazji zabije, kto wie. albo najme się gdzieś jako zabójca czy ochroniarz. no chyba że po prostu pójde w las i będe żył z tego co mi daje.
12. samotny wilk i mózg.
14. ciągne lub pcham daną osobe w zależności co lepsze jak najmocniej tak żeby nic się jej ani mi nie stało.
15. dobijam jakże biedne zwierzę zabierając z niego wszystko co ma jakiś użytek, jemu się już nie przyda. przy okazji czegoś się o nim dowiem.
16. noże idą w ruch...
17. jeżeli mój ojciec chce dla mnie dobrze to to zrobie, jeżeli to jego fanaberia to uciekne.
18. wolność ponad wszystko!
19. jeżeli mam czas i ochote to daje typkowi lekcje zachowania wobec kobiet, tudzieź daje mu wyraz mojej miłość - przez skóre i między żebrami sztychem do serca :]
20. idiotyzm. wolność!
21. jasne.
22. jeżeli siebie nie narażam to ratuje przyjaciela.
23. ojej... widocznie tak musiało być.
24. nie obchodzi mnie to póki mnie nie dotyczy.
25. ludzie zachowują się jak chcą a zwierzęta tak jak im instynkt nakazuje. to właśnie ludzie wymyślili coś takiego jak przyzwoitość więc od nich zależy czy są przyzwoici czy nie, a zwierzęta to osobna bajka.
26. a co mnie to...
27. jeżeli nie widze przeciwskazań to tak, jednego mnie czy więcej... a kasa się przyda.
28. co za łoś, biore dla siebie.
29. zależy w jakim stopniu i jaką potęge.
30. zabijam z daleka i biore skóry. no chyba że mam dobry dzień... to ewentualnie uwalniam.
chyba jak każdy człowiek odczuwam strach przed tym czego nie rozumiem. magia zawsze napawała mnie nim, zazwyczaj go w sobie przezwyciężałem, lecz czasami wolałbym być w innym miejscu... wiele również razy słyszałem opowieści o potworach pojawiających się nagle w mroku które w ułamku sekundy podrzynają gardło. takie "niespodzianki" również napełniają mnie grozą. boje się jeżeli czuje się gdzieś niepewnie, jeżeli stało się coś wbrew rozsądkowi i cała logika poszła w gruzy. boje się jeżeli zupełnie nie wiem co może się wydarzyć i nie wiem czego mam się trzymać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raqnarok
Radny Gildii
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 23:30, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Imię: Teodor (imię zakonne, prawdziwego imienia, jak i nazwiska zostałem pozbawiony)
Wygląd: Wysoki (ok 180 cm), szczupły, 30-paro letni mężczyzna. Włosy brązowe, czubek głowy obowiązkowo wygolony. Oczy ciemne, bliżej nieokreslonego koloru.
Ekwipunek: Szara mnisia szata z kapturem, przepasany zwyczajnym sznurem, kostur o długości 150 cm, miska żebracza.
Pochodze z jednego ze szlacheckich rodów (1. Duma), z którego to już w tej chwili niema znaczenia. Na moje (nie)szczęście w naszej rodzinie cały czas praktykuje się tradycje decydoawnia o losie dziecka jeszcze przed narodzeniem. Moim przeznaczeniem było zostać duchownym z racji tego, że urodziłem się jako trzeci syn. W zasadzie nawet niebardzo mi to przeszkadzało, ponieważ to czego najbardziej pragne, to wiedza (2. wiedza). W swojej naiwności myślałem, że reszte życia spędze w spokoju, badając opasłe tomiska... Niestety pewnego razu byłem świadkiem niszczenmia przez opata bez cennych dzieł, tylko z tego względu, że zostały wpisane do indeksu. Powiedzieć, że troche się róznilismy poglądami na ten temat, byłóoby znacznym eufemizmem. Tylko dzieki wstawiennictwu ojca nie zostałem skazany na śmierć, ale wypędzony żeby reszte życia spędzić jako mnich zakonu żebraczego. Dzięki opatrzności Bożej, w naszej rodzinie zawsze dbało się o rozwój fizyczny dzieci. Ćwiczeia obejmowały między innymi walke pałkami, dzieki czemu zgrabnie radze sobie z kosturem, jedyną "bronią" jaka moze posiadać mnich. Juz od jakichś pięciu lat tułam sie od jednej mieściny do drugiej, starając się jakoś przeżyć i gromadząc wiedze.
1. Duma
2. Wiedzy
3. Poczucie obowiązku
Konieczność przetrwania
4. Ignoruję go
5. Kruk
6. Rak
7. Spryt… czasem małe kłamstwo może wszystko załatwić
8. Prastary almanach, mocno leżący na piedestale
9. Oglądasz przedmioty szukając czegoś najodpowiedniejszego dla siebie
10. Chowam się w cieniu, jest szansa, że mnie nie wyczuję
11. Odwiedzę świątynię, i wybłagam o jakieś grosiwo
12. Kompas: wyrażam swoje własne zdanie zgodne z moimi poglądami, a to, co zrobi drużyna mnie nic nie obchodzi… Ich sprawa czy chcą przeżyć czy nie, ja mam rację – a to czy oni ją szanują to już ich sprawa. Ostatecznie i tak zrobię wszystko po swojemu, nawet, jeśli nie będzie się to zgrywało z resztą drużyny, ponieważ moje rozwiązanie jest najlepsze dla wszystkich.
14. To nie możliwe! Nikogo nie kochałem, nie kocham, i nie będę kochał
15. Biorę nóż, i dobijam biedne zwierze (później je badam i kataloguje )
16. Oddaję sakiewkę
17. Zrobię to, faktycznie upokarzające zajęcie, ale nie zawiodę mojego ojca
18. Coś innego: Stworzył bym pare "egzemplarzy" na próbe, bez mozliwości rozmnażania sie, i obserwowałbym ich działania czerpiąc z tego wiedze.
19. Ignoruję to
20. Nie obchodzi mnie to
21. Nie zabiłbym
22. Osobę, która kiedyś Ci uratowała życie
23. Nie ruszam się z miejsca. Tłumacze kobiecie że taka była wola Boga i powinna ja uratować, jesli dziecko ma życ dalej to zjawi się jakiś idiota żeby się dla niego poświęcić, a jesli nie to widocznie tak miało być.
24. Bardzo dobre rozwiązanie, przynajmniej nie marnujemy żywności na przestępców
25. Tak, ponieważ zwierzęta kierują sie tylko podstawowymi odruchami, które sa łatwe do wyjasnienia. Nie znaja takich rzeczy jak: złoślwiość, żądza władzy czy chęć posiadania.
26. Dąży, takie jest prawo natury, w każdym dobrze jest troche zła i odwrotnie.
27. Nie, ale nie dlatego że ludzie życie jest bezcenne, tylko nigdy nie pożądałem złota
28. Oddam sprzedawcy
29. Nie
30. Podchodzę spokojnie i sprawdzam jego nastawienie, jeśli jest bardzo agresywny odchodzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Corristo
Zło
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 6:22, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
goooood
zastrzeżeń brak niedługo zaczynamy.. (szkoda że Faust pojechał na zieloną szkołę.. no ale do tydodnia mam nadzieję że wróci)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|